O tym, jak kupiłem c64 i jak odmieniłem jego los.

Pewnego pięknego dnia zobaczyłem na znanym portalu aukcyjnym ofertę sprzedaży C64 w cenie 27 zł razem z przesyłką. Nie zastanawiąjąc się kupiłem, chociaż wyraźnie było napisane - stan nieznany, co w języku alegrowych sprzedawców znaczy ni mniej, ni więcej, że sprawdziłem i nie działa. Ale... kto nie ryzykuje, ten pieniędzy nie traci. Kupiłem.

Wyglądał on tak:
Zdjęcie z aukcji:
c64aukcja


Zdjęcie po rozpakowaniu:
(nie mogę zgniłego słowa napisać, paczka przyszła dobrze zapakowana).
c64aukcja


Jednym słowem, wygląd jak na obrazie nędzy i rozpaczy, znaleziony w komórce pomiędzy ziemniakami a węglem. Stan upadku obrazują poniższe zdjęcia.

c64aukcja

c64aukcja


c64aukcja

c64aukcja

c64aukcja

c64aukcja

To co znalazłem rozbierając klawiaturę sugeruje, że ten nieszczęśnik mógł leżeć niedaleko worków z owsem.


Numer seryjny płyty nie zgadzał się z numerem seryjnym na obudowie, poza tym na płycie było widać ślady grzebania i lutowania romu-u. Było to jednak na tyle dawno temu, że kurz i koty zdąrzyły się zadomowić na płycie głównej. Mroczna i tajemnicza przeszłość tego egzemplarza odcisnęła na nim swoje piętno. Po oczyszczeniu płyty, dokładnych oględzinach, oraz próbie uruchomienia okazało się, że ten komodorek padł ofiarą nieudanych eksperymnetów. Nie udawało się uzyskać czystego obrazu na telewizorze. Po pokręceniu odpowiednim potencjometrem w modulatorze co prawda uzyskałem ładny obraz, lecz niestety, z głośników dochodziło buczenie. Dalsze testy pozostawiłem sobie na potem.

Czyszczenie rozłozyłem na kilka etapów.
1. Rozkręciłem obudowę, wyjąłem płytę główną.
2. Zdemontowałem klawiaturę, rozkładając ją na czynniki pierwsze.
3. Obudowę C64 (górę i dół), wraz ze zdemontowanymi klawiszami włożyłem do ciepłej wody z dodatkiem płynu do mycia naczyń.
4. Płytę główną, oraz płytę klawiatury przemyłem ciepłą wodą, a następnie wstępnie wysuszyłem suszarką, po czym wystawiłem na działanie promieni słonecznych.
5. Obudowę doszorowałem cifem, a klawisze czyściłem, kolejno jeden po drugim, zwykłą szczotką.
6. Następnie, aby nie zżółkła obudowa i klawisze na słońcu, wystawiłem je na balkon do cienia, gdzie przelezały schnac kolejne 24 godziny.
7. Klawiaturę po wyschnięciu złożyłem przecierając każą ze spręzynek i każdy młoteczek.
8. Natępnie wszystko skręciłem i uruchomiłem.


Operacja udała się, co widać na poniższych fotografiach. Niestety, do naprawy pozostaje nieszczęsny dzwięk, oraz komunikacja ze stacją dysków, której to komunikacji niestety, ale nie ma :-(.
Nie mogąc wczytać programów, nie sprawdziłem, jak działa, bądź nie, sam C64.
Jednym słowem, pisząc w stylu wspomnianych już sprzedawców ze znanego portalu aukcyjnego w Polsce, co mogłem, to sprawdziłem, dioda się świeci, jest obraz. Na upartego mógłbym wystawić na aukcję z opisem, że od Niemca, co ukradkiem łzę ocierał jak sprzedawał, a używał tylko w niedzielę po kościele, więc stan musi być doskonały, ale zwrotów nie przyjmuję, w grę wchodzi tylko pozytyw.
Na szczęście preferuję jednak inny model biznesowy sprzedaży, a tak wyczyszony egzemplarz sobie zachowam, a jak czasu starczy, to i naprawię.



c64aukcja


c64aukcja

c64aukcja

c64aukcja

Tak prezentowała się obudowa przed czyszczeniem:

c64aukcja

Tak wygląda obecnie klawiatura w słońcu.

c64aukcja

A tak wygląda komputer po skręceniu.

c64aukcja


Warto było.




C64
Interfejs up2sd
Zapis i odczyt pliku z karty SD
RS232 dla C64 małym kosztem.


(c) Tomasz K. 2016
Ostatnia aktualizacja: 26.08.2016
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie treści strony w części lub w całości bez zgody autora zabronione.
xxx